sty 08 2005

.::Another day in paradise???::.


Komentarze: 11

Ostatnio do mojego życia przez chwile wdarł sie smutek, zwątpienie, melancholia....Coś pękło...czułam sie jak mydlana bańka, która nagle dotkneła czubka igły....Coś mi w tym wszystkim nie pasowało...Jeden z klocków "układanki" gdzieś zginął....A moze nie pasował?Szukałam go...Czy odnalazłam?Tego nie wiem, ale żyje nadzieją ze tak, że wkońcu bede mogła zrozumieć siebie...Że już nie będe płakała do słuchawki telefonu...Ze już nie bede kurczowo trzymała misia...Ze wkońcu przestane sie ciagle śmiać (ukrywajac swoje zmieszanie), ze zaczne postepować jak osoba "dorosła"...Że nie bede płakać z byle powodu...Że coś w tym wszystkim sie zmieni....

malusia-zabcia : :
10 stycznia 2005, 17:34
ja nic nie rozumiem:/ o co w tym chodzi masz dołek? no to wpadne do ciebie z popitką i ogóraskiem :P nie no żartuję! popracuj nad tą życiową układanką a zobaczysz że zaginiony kawałek się znajdzie!
aszka89
10 stycznia 2005, 15:06
hejo!! Główka do góry!!
10 stycznia 2005, 13:50
Powodzenia... :***
10 stycznia 2005, 13:34
a mi się wydaje, ze chyba nigdy nikomu nie uda się być tak do końca dorosłym... Jeśli masz ochote plakać, to płacz... 3maj się :*
08 stycznia 2005, 22:03
Nadzieja lubi swoje dzieci, więc wierze,ze jako matka zadba o to,zeby bylo dobrze
.mała
08 stycznia 2005, 21:50
dojrzewanie jest takie ciężkie... potem jest już z górki...
nobody_important
08 stycznia 2005, 21:50
ja nadal jestem zagubioną małą dziewczynką... i potrzebuję kogoś kto by sie mną zaopieokwał... bo sama nie rozumiem nic..
zabcia-->Myszkoskoczka
08 stycznia 2005, 21:30
Własnie o to chodzi ze zaczynam siebie rozumiec;)
RiToLeK
08 stycznia 2005, 21:24
yo yo...ee tam ja ne chce być dorosła :) 17 wiosenek zaniedlugo mi poleci...ale ja sie nadal czuje dzieckiem..chodx na pewne sprawy inaczej patrze tio nadla ejst cos we mnei zdziecka..uwielbiam sie wygłópiać ze znajomymi :P takie wyrośnięte dzieciaczki :P i niech tak poozostanie...a ty skoro nie rozumisz pewnych rzeczy i skoro nie umisz siebie zrozumiec....tio chyba pozostawisz tio czasowi..i on ci napewno pomoze..zrozumiesz co sie z tobą dzieje :) :) :)
08 stycznia 2005, 21:14
hmmm muisz poznac sama siebie..to jest pracochlonne..ale pomaga..a poplakac chyba czasem jest dopsche
08 stycznia 2005, 21:10
Jesli ty nie rozumiesz siebie.. to jak ja mam ciebie zrozumiec?

Dodaj komentarz