lut 15 2004

.::Milion pytan::.


Komentarze: 17

Wszystko dzieje sie zbyt szybko... Mam tego dosc..chciałabym wysiasc na następnym przystanku i miec wszystko gdzies... Ranie osoby w ten sam sposob jak ktos kiedys mnie..dlaczego??? Obiecałam sobie, ze bede lepsza niz osoba ktora mnie zranila, ale niestety nie jestem...nie potrafie... wszystko sie skomplikowalo... wiem, ze robie zle...ale czy jest sens budowania zwiazku z przymusu???Czy gdybym teraz sie zgodzila a pozniej caly czas zalowala czy to byloby fair???  Wiem jedno...to wszystko mnie przerasta... mam wyrzuty sumienia, ale z drugiej strony tio nee ma najmniejszego sensu, bo mi zalezy na kims innym...Kims kogo i tak nigdy nee bede miala...Caly czas mysle o tym jak on sie czuje... Tak jak ja wtedy???Czy tez płacze??? Czy zastanawia sie dlaczego tak jest??? A miałam byc lepsza niz on... Nie chciałabm aby ktokolwiek czuł sie tak jak ja wtedy...przepraszam, ale inaczej nie potrafie....

malusia-zabcia : :
Zabcia-->Zireael
17 lutego 2004, 13:03
Moze kiedys wpadne...jeszcze nee wiem...musze ulozyc sobie moje zycie....
zireael
17 lutego 2004, 09:48
nie zmuszaj sie do niczego.. nie staraj sie byc lepsza.. i wiesz co? wpadnij kiedys na Wilde.. tak dawno nie gadalysmy..
16 lutego 2004, 19:46
niestety wiem jak się czujesz... to jest naprawdę trudne jak ktoś chce od Ciebie czegoś na siłę... i to bardzo boli... ale innego wyjścia nie widzę - trzeba mu powiedzieć, że to nie ma sensu, bo inaczej będziesz z nim cierpiała do końca... a nie chcę, żebyś była smutna... buźka 3maj się i mam nadzieję, że już niedługo to poczucie winy odejdzie...
16 lutego 2004, 19:46
niestety wiem jak się czujesz... to jest naprawdę trudne jak ktoś chce od Ciebie czegoś na siłę... i to bardzo boli... ale innego wyjścia nie widzę - trzeba mu powiedzieć, że to nie ma sensu, bo inaczej będziesz z nim cierpiała do końca... a nie chcę, żebyś była smutna... buźka 3maj się i mam nadzieję, że już niedługo to poczucie winy odejdzie...
16 lutego 2004, 19:45
niestety wiem jak się czujesz... to jest naprawdę trudne jak ktoś chce od Ciebie czegoś na siłę... i to bardzo boli... ale innego wyjścia nie widzę - trzeba mu powiedzieć, że to nie ma sensu, bo inaczej będziesz z nim cierpiała do końca... a nie chcę, żebyś była smutna... buźka 3maj się i mam nadzieję, że już niedługo to poczucie winy odejdzie...
rita--->zaba
16 lutego 2004, 18:47
dlaczego nieporozumienie??? Będzie dobrze :-)
Ja-->Agniesia
16 lutego 2004, 18:32
Wiem ze nie moge robic niczego na sile...ani niczego wbrew sobie... Ale ja z nim nigdy nee bede... Tio jest niemozliwe... Tio tak bardzo boli... I dlaczego musze go tak czesto widywac??? Dlatego tak bardzo nie chce ranic tego drugiego...zreszta jush za poznio... wszystko wyjasnione teraz jak jush tio pozostalo mi poczucie winy...Bo wiem jak taka osobka sie czuje....
Agniesia/piwnooka-adziaaa
16 lutego 2004, 10:51
Misiek głoffka do góry...:) powiem Ci tyle,że dobrze zrobiłaś...mimo tego,ze masz wyrzuty sumienia i mimo tego,ze druga osóbka przez Ciebie cierpi...to DOBRZE ZROBIŁAŚ!!! ponieważ bycie z kimś z litości ,z przymusu nie ma sensu...wtedy jeszcze bardziej skrzywdziłabyś tą osóbkę i siebie również...związek z litości tylko oddalił by Cię od tej osóbki...ona jeszcze bardziej by cierpiała...bo by wiedziała,ze to co robisz to jest zlitości...jest nieszczere...takie wymuszone...a przeciez Żabciu nie o to chodzi...przecież powinniśmy wobec siedzi i innych być szczerzy...chyba głownie o szczerość chodzi...Szczerze mówiąc to ja w ostatnim czasie tak samo skrzywdziłam peffną osóbkę...ale obiecalismy,że będziemy przyjaciółmi...i gdy bylismy przyjaciółmi to ja poczułam coś więcej i teraz jesteśmy razem...jesteśmy szczęśliwi...a wiem,czuję,że gdybym wtedy sie zgodziła to by się rozpadło...bo wtedy kompletnie uważałam go za przyjaciela...tylko i wyłacznie...wtedy
Zabcia-->Moonia
16 lutego 2004, 07:32
Coz...i chyba wlasnie tak zrobilam... nie bede nikogo oszukiwac a tym bardziej siebie...Moze z czasem nabiore do sprawy jakiegos dystansu... Ojj Misku cio ja bym bez ciebie zrobia..;]]]
Zabcia-->Rita
16 lutego 2004, 07:30
Hmm...Tomek...jedno wielkie nieporozumienie i same problemy..:(((
mooonia
15 lutego 2004, 19:48
zawsze wydaje nam sie ze czas leci za szybko...ze cos na omija...ze cos na nas ciazy...w zyciu jest czas na nauke, zabawe, przyjemnosc, szczescie i smutek...ale to wszystko ma snes tylko wtedy gdy robimy to bez przymusu...tylko wtenczas osiagniemy pelnie szczescia...na siwecie jest wiele facetów z którymi mozna ułozyc sobie zycie(chociaz oni nadaj sie tylko do jednego:P:P:P), ale jesli prosto z mostu widzisz ze z tym sie tobie nie ulozy to nic na sile kochanie...nie warto nikogo osukiwac i robic mu nadzieje...prawda - nasze prawdziwe uczucia i tak zawsze wyjda na jaw...nie mozna zyc litoscia dla inncy i wspolczuciem...a cio jesli ty nie napotkasz na kgoos kto sie nad toba nie zlituje????jesl dwoje ludzi do siebie ciagnie to se wiaza i sa szczesliwi...( a i tak zawsze sa jakies nieporozumienia, ale ci tórzy sie kochaja rozwiazuja je i znowu próbuja od nowa)nie mozna uszczesliwic kogos, wbrew swoeje woli, bo jesl iten ktos cie kocha to to jest kwestia cxasu kiedy on sie zorientuje ze jest nie tak jak my
15 lutego 2004, 19:19
spoko a jak tam tomus...?? ;/
Zabcia-->Madzia
15 lutego 2004, 19:10
Nio wlasnie tio neee jest ten jedyny...:(( I wlasnie dlatego jest tak ciezko:(((
Zabcia--->Rita
15 lutego 2004, 19:07
W notce jest mowa o dwóch chłopakach.... Jeden to cos cio bylo..drugi tio cios cio jest...ehhh...
15 lutego 2004, 19:05
moim zdaniem budowanie związku opiera się na przyjaźni, zaufaniu, a czasem już na miłości... nie możesz się zmuszać do tego, żeby być z kimś, z kim nie byłabyś szczęśliwa, bo to nie miałoby w ogóle sensu... może go zraniłaś, może teraz płacze, ale tak już jest... obiecałaś sobie, że nie zrobisz nigdy tak, jak ktoś Ciebie zranił, ale nie zawsze możemy się temu przeciwstawić... bo to nie nasza wina, że ta osoba nie jest tą jedyną, tą którą kochamy... nie możesz siebie obwiniać... mam nadzieję, że już wkrótce wszystko Ci się ułoży... a ja właśnie tego się boję... w tej mojej sprawie... boję się, że on może chcieć ode mnie czegoś więcej... a ja nie chcę... bo to nie jest ten jedyny... i próbuję go unikać, ale to nie jest łatwe, bo jest w mojej klasie... :((( teraz mam tylko nadzieję, że mu przejdzie, że przestanie mówić do mnie, to co mówi, że wreszcie się ode mnie odwali...

Dodaj komentarz