kwi 23 2004

.::Strata::.


Komentarze: 23

Wszystko potoczylo sie zbyt szybko...straciłam go....straciłam na zawsze... myslałam aby porozmawiac..on twierdzi ze to tylko pogorszy sprawe.... w moim serduchu pewne miejsce zostalo puste...chociaz mysle ze on na zawsze pozostanie gdzies w nim jako barwne wspomnienie...Wspomnienie ktore zawsze bede milo wspominac....Wkoncu neee był mi obojetny i nigdy neee bedzie....w kazdym zyciu przychodzi czas gdy tracimy przyjaciela...ja go utraciłam..nieumyslnie....przez wlasna glupote...nawet nie wiem dlaczego tak sie stało....wiem jedno...długo bede tęsknic za tym co było......

malusia-zabcia : :
13 kwietnia 2005, 16:04
Ja sraciłam przyjaciółkę najbliższą mi. Od nas dzieli nas jeden dom sąsida.Pokółóciłyśmy się w to lato, ale tym razem na dobre. Ona zaczęła mnie wyzywać od downa, jebanej suki itp. Jak się pogodziłyśmy ja przeczuwałam ze ona wobec mnie zachowuje się inaczej, jakoś dziwnie. Pewnego dnia to było dwa dni po naszm pogodzieniu moja koleżażanka z klasy skopiowała mi swoją rozmowę z Malwina na gg: I tam było o mnie. Czy malwina mnie lubi. A malwina że nie zabardzo: A Ola(ta moja koleżanka)Ja ją nawt lubię!! A Ty czemu nie zabardzo, przecież się przyjaźniłyście. A Malwina. Tak, ale to było kiedyś. Ona mnie wkurwia teraz i już jej nie trawię. Malwina w czaie naszej przyjaźni okłamała mnie z trzy razy. Po naszej wakacyjnej kłótni jak się pogodziłśmy to znów się przekanował ze okłamała mnie też z 3 rzay. Wszyscy mnie przed nia przestarzegali, mama, babcia, mój kolega. Mówili że ona jest fałszywa, ze prędzej czy później ta przyjaźn się skończy. Ja nie wier
malusia-zabcia-->lencia
30 kwietnia 2004, 19:57
Jest jush lepiej misku...sprawy troszke sie poukładały...ale i tak nee jestem happy ;( ...niestety...
malusia-zabcia-->frota
30 kwietnia 2004, 16:00
Chyba masz racje;((
Lencia
29 kwietnia 2004, 21:46
Agulku... to przykre.. musi być ci bardzo smutno..
frota
27 kwietnia 2004, 20:49
doskonale Cię rozumiem i wiem, że tutaj już nic nie pomoże i nie mówię Ci tego, żeby Cie pogrążyć, ale po to, żebyś jak najszybciej sobie to uświadomiła Nikt nie obiecywał nam, że życie będzie proste, ale może być momentami piękne!!!!
zireael
26 kwietnia 2004, 21:56
jak mozna zalowac tego, ze nie poznalo sie wczesniej tego uczucia? przeciez to jest okropne stracic kogos bliskiego..
malusia-zabcia-->aga_kwiatek
26 kwietnia 2004, 19:08
powoli odzyskuje nadzieje ze wszystko jakos sie ulozy...na codzien on nie daje mi odczuc ze tak wiele sie zmienilo, jednak mimo wszystko wiem, ze juz nigdy nee bedzie tak jak kiedys...;((
iza
26 kwietnia 2004, 16:50
ohh nie wiem co napisac ;/
aga_kwiatek
25 kwietnia 2004, 22:13
zabcia trzymaj się...To napewno nic przyjemnego stracić przyjaciela. Ale może nie wszystko stracone, może da się do odkręcić, naprawić...
malusia-zabcia-->madzia
25 kwietnia 2004, 19:54
Tutaj walka neee pomoze...ale i tak nee jest tak zle jak myslałam...sprawa troszke bardziej sie wyjasnila i moje samopoczucie uleglo poprawie;))
malusia-zabcia-->wszyscy
25 kwietnia 2004, 13:32
Ja załuje ze to stalo sie dopiero teraz...dopiero w wieku 16 lat poznałam jak to jest stracic kogos bliskiego...kogos kto nee umaral a mimo wszystko znika w pewnym stopniu z naszego zycia...załuje...
malusia-zabcia-->rita
25 kwietnia 2004, 13:29
Walczyc???mysle ze nam potrzeba czasu...musimy wiele rzeczy przemyslec...a obecnie nee jest tak zle...powiedzial ze nadal bedzie sie przyjaznic...choc wiem ze teraz wszystko bedzie wyladac zupelnie inaczej...
25 kwietnia 2004, 12:45
...lecz jeśli są jesce jakieś szanse walcz o niego...walcz o swojego przyjaciela...chodź tyle mozęsz zrobic..
malusia-zabcia-->żyleta
25 kwietnia 2004, 11:29
moze i czas leczy rany, ale zawsze beda wspomnienia ktore beda powracac i wywoływac bol..;(
malusia-zabcia-->zireael
25 kwietnia 2004, 11:20
Załuje tylko ze stało sie dopiero teraz...ze pierwszy raz straciłam kogos naprawde mi bliskiego...chociaz neee utraciłam go do konca...nadal bedziemy sie przyjaznic, ale nee tak jak kiedys;((

Dodaj komentarz