maj 18 2004

.::wiara::.


Komentarze: 22

Czym jest dla nas wiara...pewnie dla kazdego czyms innym....A dla mnie???Odpowiedz jest smutna lecz prawdziwa-nie wiem... Trudno mi to okreslic..Coraz czesciej zwracam sie do Boga tylko wtedy kiedy mam duzy problem..kiedy wiem, ze juz zaden czlowiek nie moze mi pomoc...wtedy przypominam sobie o nim;(... W zyciu ciodziennym  zapominam o Nim...nie modle się, lekcewaze go...Gdy jestem szczesliwa nie jestem Mu wdzieczna...to przykre... w piatek byłam bierzmowana...siedziałam w ławce i słuchałam słów ktore nie miały dla mnie najmniejszego znaczenia......Wpatrywałam sie nieobecnym wzrokiem w ołtarz....Rozgladajac sie ujarzałam jak wiele osob ma takie sama podejscie...Czy to możliwe aby współczesna młodzież był aż tak niewierzaca???A moze po prostu tłumacze sie sama przed soba??? Nie wiem...Wierze w Niego...wierze ze to on nas stworzyl ale nie potrafie odnalezc wlasnej wiary.......Poruszyłam tutaj bardzo delikatny temat i zdaje sobie sprawe ze piszac takie rzeczy moge wiele osob urazic, ale postanowiłam napisac prawde i juz...

malusia-zabcia : :
20 maja 2004, 13:32
:-] :-] :-] :-] :-] jaka zajebista pogoda !!!!!!! nic ne mówie tak cieplusio :>>> Ludzie :))) I HumOrEk OdRaZu GooD !!!!!! Ani JeDnEj cHmUrKIII...mmmm....tio m isie kojarzy z wakacjami...buuu a jesce ta buda....;/;/ wy sie bedziecie jesce uczyc a mi zostało dokładnie 14 dni nauki :))) i wyjeżdam...dla tego tez od 10.05. na moim blogu ne pojawi sie zadna nota...tak na marginesie PZDR :)
zireael
19 maja 2004, 20:29
mam podobne odczucia do Twoich. czuję, że oddaliłam się od Boga. czasem chcę to zmienić, odnaleźć właśniwą drogę, ale nie umiem, sama nie dam rady..
19 maja 2004, 20:01
Hmmm... no to komentuje :p hehe :) i zaraz Cie dodam do linkow, bo widze, ze u Ciebie jestem, a nie wiem nawet jakim cudem =] ale dzieki :) :* No wiec apropo tej wiary to... ja mam chyba takie samo podejscie.... wlasciwie to nie chyba, a na pewno takie samo!!! Zwracam sie do Boga rowniez wtedy kiedy jush nikt mi nie umie pomoc :/ prosze go chociaz na to ja nie zasluguje zeby ON mi pomogl... bo nie utrzymuje z NIM kontaktu poprzez modlitwe : do Kosciola chodze, ale to rzadko i w dodatku jak mama mi karze ;/ ehhhhh... teraz sie troche jakos zdolinowalam tym moim komentarzem i ta Twoja notka o wierze, no ale nic... takie jest zycie :/ i mam nadzieje, ze ja sie zmienie i Ty tesh :) a wlasciwie zmienimy swoj stosunek do BOGA... 3maj sie pa :) :*
19 maja 2004, 19:50
heh...a ja se tak mysle...że tesh jak jest problem wtedy zwracam sie do boga...a tak tio go olewam totalnioe..ne chce m isie chodzic do koscioła...a na bierzmowaniu tio była polewka...nio ale mniejsza o to .. wogóle casem mysle ze ejst m ine potrzebny...moge uznac ze u mne w kalsie ejst wiele osób które jakby se go lekcewarzyło...i chyba tego sie jush ne zmieni.......
malusia-zabcia-->aga_kwiatek
19 maja 2004, 16:24
mam taka skryta nadzieje....
aga_kwiatek
19 maja 2004, 13:06
Villa ma rację- wiara dla każdego jest czymś innym, to dla nas osobista sprawa. Ale mogę się przyznaż, że mam takie samo podejście jak Ty...Może z wiekiem to się zmieni...
Vilia
18 maja 2004, 21:34
Ja też kiedyś miałam wątpliwości co do mojej wiary jednak jakiś czas temu Bóg dał mi znak i wiem, że istnieje. Wiara to sprawa osobista każdego z nas, nikt nie ma prawa nas osądzaćza to w co wierzysz.

Dodaj komentarz