Archiwum listopad 2004, strona 2


lis 07 2004 .::A jednak::.
Komentarze: 15

Hmmm...cos sie jednak zmienilo...nie odwrocilam sie.... pomaszerowalam w strone "szczescia"...Czy bedzie tio naprawde szczescie niedlugo sie okaze....Mam nadzieje ze nie bede żałować tej decyzji...3majcie za mnie kciuki:*

P.S.10.11.ide na połowinki do Eskulapu:)Wybiera sie moze ktos jeszcze???:DD

malusia-zabcia : :
lis 04 2004 Moj wybor
Komentarze: 18

Stoje...mam szczescie na wyciagniecie reki....a jednak nie siegam po nie...odwracam sie i ide w przeciwnym kierunku..... Nie potrafie postapic inaczej...Moze kiedys to wszystko sie zmieni...moze za jakis czas bede potrafila spojrzec na to wszystko inaczej....Ale jeszcze nie teraz....Przepraszam Cie....

malusia-zabcia : :
lis 02 2004 .::Ja wysiadam::.
Komentarze: 16

"Niech ktos zatrzyma wreszcie swiat, ja wysiadam
Na pierwszej stacji, teraz, tu!
Niech ktos zatrzyma wreszcie swiat bo wysiadam
Przez zycie nie chce gnac bez tchu...
Bede tracic czas, szukac dobrych gwiazd
Gapic się na dziury w niebie
Jak najdłuzej kochac ciebie
Na to nie szkoda mi zmierzchow, porankow
Ni nocy, dni...
Niech ktos zatrzyma wreszcie swiat, ja wysiadam
Na pierwszej stacji, teraz, tu!
Już nie chce z nikim scigac sie, z sil opadam
Przez zycie nie chce gnac bez tchu ..." Anna Maria Jopek

Ostatnio moje zycie wlasnie tak wyglada-jeden wielki wyscig szczurow.Nie lubie takich sytuacji, moze dlatego ze z reguly odpadam po pierwszym okrazeniu.Nie mam czasu zastanawiac sie nad podejmowanymi decyzjami :/  Zyje chwila-carpe diem.Jakie bede konsekwencje mojego postepowania zobaczycie za jakis czas:) Mam nadzieje ze niczego nie bede zalowac.

Dzisiejszy dzien to jeden wielki spontan :) Wystarczyl  jeden telefonik od koffanego friendsa (Wiktora) jedna mala propozycja i jush z Hubciem jechalam autobusikiem w kierunku przeciwnym do szkoly:) Po drodze Adasia spotkalismy i jush nas 4 byla :) Kazdy z nas z innej szkoly a jednak razem :) Jednak nie bylo z nami mojego Miska koffanego ;( Po powrocie do domciu nozek nie czulam wkoncu zrobilismy sobie maly spacerek (Stary Rynek-Warta-Cytadela), ale nie zaluje :)Dawno nie czulam sie taka beztroska....Smialam sie ze wszystkigo, hustalam sie z Hubciem i Wiktorem na hustawce, gadalismy o pierdolach i powaznych sprawach, czulam sie wolna....  Milo spedzilam czas i tio najwazniejsze;DD Buziaki for all :***
 

malusia-zabcia : :