sty 11 2005

.::Moje problemy::.


Komentarze: 29

Hmmm....moje problemy (????)....Tak istnieje takie coś jak "moje problemy"....Każdy z nas je ma....Mogę narzekać bo mam 2 z matmy na semestr, parę nieusprawiedliwionych godzin, nie mam się w co ubrać na impreze, mam parę pytań na które nie mogę znaleźć odpowiedzi, ogromny mętlik w głowie, brak sprecyzowanych planów na przyszłość, ciągłe zmiany nastroju...To są moje problemy....Moje "WIELKIE" problemy...Teraz gdy tak na nie patrze wydają mi sie śmiesznie małe...błahe....nic nie znaczące....Więc dlaczego sie tym przejmuje?Dlaczego nie mogę zapomnieć i byc w pełni zadowolna z życia...Zawsze pojawia sie jakieś "ale"...Czasami mam wrażenie ze sama wymyślam sobie jakieś problemy...zupełnie głupie i bezsensowne...Ale w moje główce nabierają one ogromnych rozmiarów czasami nawet zbyt ogromnych...Wtedy myśle jak je rozwiązać, prosze o rady innych....Zapominam cieszyć sie życiem....Zapominam cieszyć sie tym co mam....Cholera ja chyba staje sie coraz bardziej dziwna....:(

malusia-zabcia : :
zabcia--->ritolek
18 stycznia 2005, 18:52
Gdy złoże mu taka obietnice....:)
ritolek
18 stycznia 2005, 12:46
tio baRDZO ŁADNY WIERSZYK...masz z nim dużo wspomnień...dasz sobie rade :):):) będzie dobrze !!! tio dla niego wielka szansa....
zabcia-->ritolek
17 stycznia 2005, 19:12
Wiem...ale to już nie bedzie to samo....juz nigdy nie bedzie tak jak kiedys....
ritolek
17 stycznia 2005, 17:15
wpółczuje zabciu...ale on nie odchodzi...prawdziwi przyjaciele zostaja na zawsze....nawet gdy są daleko...
zabcia-->ritolek
17 stycznia 2005, 08:26
:(
ritolek
16 stycznia 2005, 22:43
...a ja sie ost...dowiedzialam paru..rzeczy...ijestem naprawde w wielkim szoku...;/;/;/ ehhh....szkoda gadac..no ale jakos to bedzie...
zabcia-->Liriel
16 stycznia 2005, 21:49
Wiesz Misku mi tez jest bardzo przykro z tego powodu...ale to przeciez jego marzenie...moze teraz go nie rozumiemy...ale wierze ze on wie co robi...I nie mozemy mu zabronic spełniania marzen, tymbardziej ze ma mozliwosc ich spełnienia...
16 stycznia 2005, 20:43
problemy...hmmm mozze czasem sa potrzebne by wszystko przeyslec
Liriel;(
16 stycznia 2005, 20:07
Aguś ja teżmam swoje MEGA PROBLEMY i najgorsze jest to że coraz rzadziej się z czegos cieszę... Nie dość że mam masę problemów w domu to jeszcze Wiktor...jestem poprostu załamana... buźka słonko:*
16 stycznia 2005, 00:10
No tak..nigdy sie nie zastanawialam nad tym,ze moje WIELKIE PROBLEMY tak na prawde sa blahe..:) a przeciez tyle ludzi w zyciu przezywa takie tragedie..ehh..pozdrawiam Slonko:*
Myszoskoczka///////eeeeeeee
15 stycznia 2005, 15:03
Coraz bardziej stajesz sie mna... zgadzam sie. To chore. Nieznaczne problemy staja sie tragedia. Samozaglada. Najlepsze jeste to ze wiem o tym ze to potrafi zabijac wewnetrznie. Traci sie dobre samopoczucie, jednak im bardziej chcesz walczyc z wyolbrzymianiem problemuu tm bardziej staje sie on wazny.
14 stycznia 2005, 18:05
Każdy ma swoje problemy...
ritolek
14 stycznia 2005, 10:44
chyba każda z nas ma swoje problemy...czasami wydaje nam sie że sobie z nimi nie poradzimy...ale zawsze jakos sie układa...pozdro all
lencia
13 stycznia 2005, 20:53
hm....:/
zabcia-->frota
13 stycznia 2005, 20:53
Dokładnie...

Dodaj komentarz