Coz...długo tutaj notki nie było, ale moje zycie toczy sie w tak zawrotnym tempie , że naprawde nie mam na nic czasu...Przez ten czas wiele łezek jush wylałam i wiele razy na mojej twarzy pojawiał sie uśmiech...Sytuacja z pewnym osobnikiem płci przeciwnej uległa zmiania, jednak jak narazie to nie ma sie z czego cieszyc....ale przynajmniej jush nee płacze w poduszke ze go straciłam(przyjaciela oczywiscie)....Wycieczke do Lichenia można uznac za udana;)) Nee obyło sie oczywiscie bez % a kolega Radcliffe miał niezłą wixe;)) "Ja sie boje...Kto mnie przytuli???" Buziaki dla niego;)) Ja zachowywałam sie bardziej normalnie, chociaz fakt mycia włosów na stacji benzynowej przy autostradzie wiele osob zdziwił....Ale nie byłam w tych poczynaniach osamotniona;) Wycieczka ta miała miec charakter pielgrzymki ale chyba cos nam nee wyszlo;PP Potem nastąpił powrót do zwykłej rzeczywistosci czyli powrot do szkoły...Ale nie narzekam... Wszyscy nauczyciele twierdza, ze nie zachowujemy sie jak osoby które za pare dni maja pisac testy...Coz nie nasza wina, ze tak bardzo cieszymy sie wiosna;))Jesli chodzi o moje serducho to tez nie narzekam...jest jak jest....mogłoby byc lepiej...Ale przeciez w zyciu nienalezy sie tylko zamartwiac;)) Dlatego dzisiaj jestem w 100%optymistka;PP Zobaczymy jak to jutro bedzie;) tak wiec misiak 3majcie za mnie kciuki 5 i 6 maja;PP Od tego zalezy moja przyszlosc!!!;***