malusia-zabcia

Mam 17 lat...mnostwo planow na przyszlosc....paru naprawde dobrych przyjaciol....swoja zajebista owieczke....dwie 1 z fizyki....klase o profilu biol-chem....kilka wspanialych zdjec...najlepsza przyjaciolke pod sloncem...plecak w kwiatki...ukochana posciel w misie....cudowne wspomnienia....hustawki nastroju....pamietnik z pieknymi wpisami....Chcialabym miec lepsze oceny z fizyki...zapomniec o pewnych sprawach...nie spozniac sie na pierwsze lekcje... swojego prywatnego masazyste;)...zdac mature...zostac upragnionym pediarta....miec 5 dzieci....nie kłocic sie..usmiechac sie  do obcych ludzi...wiecej czasu...czesciej przypadkowo spotykac znajomych....nie plakac... Nierozumiem fizyki...facetow...chamstwa...czasami mojej mamy.....Boje sie slow innych ludzi....smierci....pajakow i innych robali...burzy....Lubie imprezy....czytac ksiazki...spotykac sie z friendsami...jezdzic na rowerze i rolkach....wymiatac na desce...pierwszy dzien wiosny...slonce...noc...spac....cole....Redd`sa ;)....smiac sie....marzyc...tanczyc....wieczorne spacery....zwierzeta....

I znowu wpadles po mnie pod szkole :*

Godzina 6:30....otwieram oczka....wokół jest jeszcze ciemno...przeciagam sie w łóżeczku....czuje ,że ogarnia mnie błogi stan ...nie opuszczajac mojej "małej twierdzy" właczam radio....Słysze dobrze znane słowa....Pidżama Porno -"One Love"...Sama sie sobie dziwie ze słucham własnie tej piosenki...zanużam sie w ciepłej pościeli...Widac mi tylko główke...gdzies pod reką czuje łapke pluszowego misia....Czuje sie bezpieczna....Nie zapalam swiatła...ciemnosc całkowicie mi wystarcza.... Przedemna cięzki dzien...narazie sie nie martwie...Jestem tylko ja i moje mysli, marzenia, wspomnienia....Po pół godzinie wstaje...ide do kuchni...pije kawe(w tym wieku?!?!?!)...podchodze do okna...przedemna piekny wschod słóńca....Czuje radosc....ahhh....zeby tak mógł wygladac kazdy poranek;)))

Kolejny dzien mija...ktory to juz dzisiaj jest???25...26...27...Nie licze dni...nie licze godzin...wszystko plynie swoim tempem....nauki full...jakos daje rade...chociaz bede miala 2 na semestr z fizy....podobno tak maja wszyscy w pierwszej klasie...potem podobno jest łatwiej....Zobaczymy...wiem jedno nie poddam sie tak łatwo....Dzisiaj mialam 3 spr...poszlo mi naprawde dobshe...i ogromnie sie z tego ciesze...jutro mam spr z chemii...nic nee umiem...dostane 1, ale poprawie...wiem, ze nie moge sie poddac...czasami zarywam nocki....ale wiem ze tak trzeba...inaczej sie nie da...I choc jest ciezko staram sie nie narzekac..dopiero dzisiaj złapałam doła...Szłam na przystanek , a po policzku spływały mi łzy....czułam jakbym nie miala juz sily...chcialam odwrocic sie na piecie i wrocic do domu....nie zrobiłam tego....wsiadłam do autobusu....napisałam te cholerne sprawdziany...z gegry dostałam 5- z biologii szykuje sie 4 albo 5...z fizyki nawet nie pytajcie...Ale bede twarda....bo zycie jest trudne i czesto daje nam porzadnego kopa....Ale juz do tego przywykłam...I tym razem dam sobie rade!!!!

Wchodze do klasy....na pozor usmiechnieta, zadowolona z zycia....Rozmawiam z rówieśnikami, śmieje sie..Gestem ręki pokazuje iz mamy wstac...Wszyscy wstajemy...Rozpoczyna modlitwe...Wymawiam nic nieznaczace slowa...moj wzrok jest utkwiony w jeden punkt tablicy....Siadamy....Z mojej ostatniej ławki widze jego postac...Facet kolo 50-tki...siwe wlosy....ciemna karnacja...niski...zmarszczki na twarzy....wzrok pelen milosci....No wlasnie ten wzrok...Zaczyna mowic...Slysze jak jego glos drzy...widze ile wysilku wklada aby zainteresowac gromade 30 zbuntowanych mlodych ludzi....Czasami spojrzy na mnie...jego oczy sa pelne wiary i nadzieji...moje zimne i bez wyrazu...On widzi zwatpienie w moim wzroku...wie, ze ta lekcja jest mi calkiem obojetna...Wie ze mam watpliwosci...a mimo wszytko usmiecha sie przyjaznie....a jednak wracam do domu i pierwszy raz od dawna zaczynam sie modlic....Dziwne prawda???

Lubie z Toba rozmawiac....Lubie sie z Toba śmiac....Lubie jak dajesz mi buziaka na powitanie.....Lubie jak sie ze mna żegnasz....Lubie jak starasz sie mnie rozsmieszyc....Lubie jak na mnie patrzysz.....Lubie jak sie razem smiejemy....Lubie jak na moim telefonie wyswietla sie wiadomosc od Ciebie....Lubie jak sie o mnie martwisz....Lubie jak sie przypadkowo spotykamy....Lubie jezdzic z Toba autobusem (chociaz nie chodzimy do jednej szkoly)....Lubie jak wieczorem piszesz smsy....Wiem, ze zawsze moge z Toba pogadac....Poprostu lubie Cie....