Komentarze: 34
Lubie noc...lubie patrzec na moj pokoj gdy jest ciemno....lubie rozmawiac z ludzmi gdy spowija nas mrok....moze dlatego ze nie widze ich twarzy....nie widze ich oczu....wtedy jestem szczera...czuje sie pewniej...kazdego wieczoru spogladam w niebo....klade sie na lozku i patrze w gwiazdy....w tle rozbrzmiewa muzyka....plyta ustawiona na powtarzanie dobrze znanych mi slow.....rozmyslam....czasami czuje jak po policzku splywa łza....nie powstrzymuje jej....czuje jak delikatnie przesuwa sie w strone mojej szyji.... nagle znika....jej droga konczy sie na miekkiej rozowej poduszce...na twarzy pojawia sie grymas bolu....po chwili niewiadomo dlaczego usmiecham sie....patrze w gwiazdy a na twarzy pojawia sie usmiech, choc na policzkach pozostaly jeszcze slady wylanych lez....