Komentarze: 24
Boje sie, boje się zacząć....Boje się że moje słową mogą zostać źle odebrane....Że znowu kogoś skrzywdze, bo źle zintepretuje moje uczucia....Siedze w pokoju (a miałam sie uczyc, ale nie moge przestac o tym mysleć)...Z głośników rozbrzmiewa Robbie Williams "She`s the one", a ja siedze i myśle.....Miałam okazje mu wszystko dzisiaj powiedzieć, ale stchórzyłam...To już chyba u mnie standart...Czy napisanie notki cos pomoze???Nie raczej nie, ale może dzieki temu spojrze na wszystko z dystansem....Kiedys zaufałam....Byłam przekonana, ze mnie nigdy nie zrani....Zranił.... Bolało....A teraz kiedy znowu zaczynam ufać, boje sie ze znowu zrani....Ufam w pewnym stopniu...Nie boje sie mówić o moich przemyśleniach, wspomnieniach, zyciu o wszystkim co mnie otacza....Czuje sie przy nim bezpieczna....Wiem, ze mogę na nim polegać....Zalezy mi...Nie jest mi obojetny...A jednak boję sie....:((