Archiwum sierpień 2004, strona 2


sie 14 2004 .::3a squd jest the best::.
Komentarze: 21

Musze sie przyznac, ze wyjazd do kuzynki wpłynal na mnie w 100% pozytywnie.... Zaczelam inaczej patrzec na zycie...nabralam do wszystkiego dystansu....staralam sie spojrzec na problemy z innej strony....napewno przyczyniala sie do tego moja kuzynka i jej znajomi...i moze troszke Bartek....ale calosc to top-secret...wiem ze juz NIGDY sie nie spotkamy, I DOBRZE MI Z TYM.....wystarczylo ze dzieki niemu tyle zrozumialam.....Tymczasem wrocilam do koffanego Skórzewa...:) Teskniłam za wszystkimi a teraz moglam sie wkoncu nimi nacieszyc....Nio i dostałam prezencik od koffanej przyjaciolki Monisi-torebka-piesio :) Taka przeslodka..teraz obydwie bedziemy z nimi wymiatac;)) Co ja bym bez tych wszystkich bliskich osobek zrobila???Nie ma jak prawdziwi przyjaciele jakich mam (moge to powiedziec z czystym sumieniem)....Poprostu 3a squad jest the best;)) Buziaki for all!!!:*:*:*:*

malusia-zabcia : :
sie 08 2004 .::I need some sleep, You can`t go like this,...
Komentarze: 34

Lubie noc...lubie patrzec na moj pokoj gdy jest ciemno....lubie rozmawiac z ludzmi gdy spowija nas mrok....moze dlatego ze nie widze ich twarzy....nie widze ich oczu....wtedy jestem szczera...czuje sie pewniej...kazdego wieczoru spogladam w niebo....klade sie na lozku i patrze w gwiazdy....w tle rozbrzmiewa muzyka....plyta ustawiona na powtarzanie dobrze znanych mi slow.....rozmyslam....czasami czuje jak po policzku splywa łza....nie powstrzymuje jej....czuje jak delikatnie przesuwa sie w strone mojej szyji.... nagle znika....jej droga konczy sie na miekkiej rozowej poduszce...na twarzy pojawia sie grymas bolu....po chwili niewiadomo dlaczego usmiecham sie....patrze w gwiazdy a na twarzy pojawia sie usmiech, choc na policzkach pozostaly jeszcze slady  wylanych lez....

malusia-zabcia : :
sie 07 2004 .::8 miesiecy::.
Komentarze: 13

Cofnełam sie w pamieci o 8 miesiecy.....8 miesiecy temu powstal blog.....przeczytalam notki....nieraz łza zakrecila sie w oczku....wrocilam pamiecia do tamtych chwil...do chwil gdy bylam taka szczesliwa i gdy plakalam.....do tych wszystkich zdarzen jakie mialy miejsce w moim zyciu....do notek ktore opisywaly jego....do notek ktore opisywaly moje uczucia...kazda z nich opisywala poszczegolne uczucia...tak dokladnie a zarazem tajemniczo.... niektore byly smutne przepelnione zalem i rozgoryczeniem....inne pelne szczescia, optymizmu radosc....na blogu nie pojawia sie zbyt wiele imion..wszystko bylo raczej anonimowe ale dla mnie zadna z notek nie ma tajemnic...kazda z nich jest niepowtarzalna....miedzy wierszami opisane jest uczucie....jego poczatek jak i koniec.....dla niektorych slowa ktore tutaj zostaly napisane przez ten czas moga nie miec sensu...dla mnie maja ogromna moc.....uwaznie czytajac bloga mozna dowiedziec sie o mnie naprawde wiele...nie wszystko napisane jest doslownie...trzeba umiec czytac aby zrozumiec...mam nadzieje ze wlasnie tak mialo wygladac to 8 miesiecy mojego zycia..tak a nie inaczej....

malusia-zabcia : :
sie 05 2004 .::I znowu solo....::.
Komentarze: 10

I Zaba znowu jest solo....wczoraj czulam pustke i zal...dzisiaj jest lepiej....Dales mi przez te 2 miesiace mnostwo wspomnien za ktore dziekuje....Teraz rozumiem słowa Froci-"To byly najwspanialsze 3 tygodnie w moim zyciu".... Spałam z mamusia w łózku....tak mi jakos lepiej bylo...dziwne...;DD A teraz czuje sie lepiej...nee mysle...wkoncu mam tylu wspanialych przyjaciol....z Monia musimy kogos wyhaczyc nie ma sily;DD Damy rade....:DD

malusia-zabcia : :
sie 01 2004 .::Co za pajac wymyslił nagłowki::.
Komentarze: 11

Wakacje płyna i płyna az odpłyna w dal...Dzisiaj jak sie dowiedzialam mamy Miedzynarodowy Dzien Przyjazni o czym dowiedzialam sie od mojej koffanej i niepowtarzalnej Foczusi ktora dzisiaj mnie o tym powiadomila...Tak wiec Misku mamy dzisiaj swoje swieto;PNa sama mysl o zblizajacym sie roku szkolnym mam dreszcze...grrr...coz...tak wiec obecnie siedze w domciu i jestem optymistycznie nastawiona do zycia....

Cholera jasna...po co ja pisze takie farmazony...wcale nie jestem optymistycznie nastawiona....raczej bylam...ale czar prysl...nie spodziewalam sie ze nastapi to tak szybko...qrcze boli...mam tego wszystkiego dosc...serdecznie dosc..chce miec spokoj...moc pomyslec o czyms innym...tymczasem nie potrafie..w glowie glebia sie te same mysli...nie moge ich wyrzucic...mam dosc....poddaje sie bez walki...przykro mi....nie potrafie inaczej....przyszlam z niczym i z niczym odchodze...

malusia-zabcia : :